Dzielnicowi zatrzymali mężczyznę, króry ukradł zegarek i telefon
Łupem 36-latka padł zegarek i telefon o łącznej wartości 6600 złotych. Mężczyzna wykorzystał nieuwagę pokrzywdzonego, który zasnął na przystanku autobusowym. Dzielnicowi z Pragi Północ zatrzymali podejrzanego zaledwie trzy dni po dokonaniu przestępstwa, ponadto skradzione przedmioty zostały odnalezione w lombardzie. 36-latek usłyszał już zarzut kradzieży. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Pod koniec czerwca policjanci z północnopraskiej komendy otrzymali zgłoszenie w związku z kradzieżą telefonu i zegarka na przystanku autobusowym. Pokrzywdzony czekając na autobus zasnął, a kiedy się obudził zauważył, że został okradziony. W sprawie zostało przyjęte zawiadomienie i został zabezpieczony monitoring. Łączna wartość strat wyniosła 6600 złotych. Dzielnicowi, którzy obejrzeli zapis z kamer rozpoznali sprawcę zdarzenia.
Po trzech dniach zauważyli mężczyznę na ulicy, zatrzymali 36-latka i osadzili w policyjnym areszcie. Podczas rozmowy mieszkaniec Pragi Północ przyznał się do kradzieży i oświadczył, że "fanty" sprzedał w lombardzie. Następnie policjanci udali się do wskazanego miejsca, gdzie ujawnili skradzione przedmioty i je zabezpieczyli.
Śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut dokonania kradzieży. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
sierż. szt. Irmina Sulich/aw
-
dzielnicowi z zatrzymanym mężczyzną
