Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zatrzymany w pościgu za usiłowanie kradzieży toyoty

Operacyjni z północnopraskiej "samochodówki" zatrzymali w pościgu 33-letniego mężczyznę podejrzanego o usiłowanie kradzieży z włamaniem toyoty. Policjanci zabezpieczyli również urządzenia służące do kradzieży aut, które mężczyzna porzucił podczas ucieczki. 33-latek usłyszał już zarzut w tej sprawie i decyzją prokuratora trafił pod dozór Policji. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sebastian K. naraził się na wyższy wymiar kary, bowiem przestępstwa tego dopuścił się w warunkach recydywy.

Kilka dni temu policjanci z zespołu samochodowego na Pradze Północ zatrzymali podejrzanego o usiłowanie kradzieży samochodu. Z informacji przez nich wcześniej uzyskanej wynikało, że na terenie Targówka ma dojść do kradzieży toyoty. Policjanci bardzo dokładnie przygotowali się do tych działań. Niestrzeżony parking przy ul. Wyszogrodzkiej objęli obserwacją. Tuż przed 21.00 do pojazdu podszedł mężczyzna ubrany w czapkę z daszkiem oraz kaptur i zaczął manipulować przy zamku.

Policjanci ruszyli do akcji. Mężczyzna na widok policjantów rzucił się do ucieczki. Po krótkim pościgu operacyjni obezwładnili go i zatrzymali. Zabezpieczyli również przedmioty, które mężczyzna odrzucił podczas ucieczki. Jak się okazało, były to urządzenia elektroniczne wykorzystywane przy kradzieży pojazdów. Wezwany na miejsce technik kryminalistyki przeprowadził szczegółowe oględziny samochodu i zabezpieczył ślady. Policjanci ustalili właścicielkę auta i powiadomili ją o zdarzeniu. Sebastian K. trafił do policyjnej izby zatrzymań.

Policjanci z wydziału dw. z przestępczością przeciwko mieniu na Pradze Północ przygotowali materiał dowodowy i doprowadzili 33-latka do prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut usiłowania kradzieży toyoty. Prokurator nadzorujący to śledztwo zastosował wobec mężczyzny policyjny dozór i zobowiązał go do stawiania się w jednostce Policji trzy razy w tygodniu.

Za to przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat więzienia. Sebastian K. naraził się na wyższy wymiar kary, bowiem przestępstwa tego dopuścił się w warunkach recydywy.

To kolejna już w ostatnim czasie udana realizacja policjantów z "samochodówki".

po

Powrót na górę strony