Okradał kobiety w tramwajach i autobusach
Policjanci z północnopraskiego Wydziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu wytypowali i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o wyrwy telefonów komórkowych. Zabezpieczony monitoring i operacyjne rozpoznanie pozwoliły ustalić jego tożsamość. 36-latek odpowie za kradzieże warunkach recydywy i pomocnictwo we włamaniu na rachunek bankowy. Zarzuty usłyszał też Krzysztof G., który dokonał nieautoryzowanych płatności skradzionymi kartami. Obaj mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zajęli się tą sprawą. Operacyjni zabezpieczyli monitoring i na jego podstawie ustalili rysopis podejrzewanego mężczyzny.
Uzyskane w wyniku pracy operacyjnej informacje pozwoliły na zatrzymanie 36-letniego Rafała D. Mężczyzna miał ,,bogatą" kartotekę policyjną, był już w przeszłości karany m.in. za liczne kradzieże, z których zrobił sobie główne źródło zarobkowania. Za przestępczą działalność 36-latek spędził łącznie 11 lat w zakładzie karnym.
Policjanci przeanalizowali podobne niewyjaśnione dotąd sprawy. Wskazane przez zgłaszających opisy sprawcy odpowiadały rysopisowi 36-latka. Jak się okazało, mężczyzna zawsze działał w podobny sposób. Obserwował potencjalną ,,ofiarę" w autobusie lub tramwaju. Zazwyczaj były to kobiety. Wykorzystując ich zaskoczenie, wyrywał im z dłoni telefony i uciekał.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie Rafałowi D. ośmiu zarzutów. Sześć z nich dotyczyło kradzieży w recydywie - telefonów, portfeli z zawartością pieniędzy i dokumentów, w tym kart płatniczych, gdzie suma strat na szkodę pokrzywdzonych wyniosła prawie 7.000 złotych. Dwa zarzuty dotyczyły udzielenia pomocnictwa Krzysztofowi G., w dokonaniu włamania na rachunek bankowy, który trzykrotnie dokonał płatności skradzionymi kartami bankomatowymi, na łączną kwotę 140 złotych. 37-latek, również przesłuchany w tej sprawie, usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem.
Jak ustalili śledczy, skradzione telefony Rafał D., tuż po kradzieży, sprzedawał przypadkowym osobom za kwotę 100-200 złotych, a uzyskane w ten sposób pieniądze, przeznaczał na zakup narkotyków.
po