Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Był prąd, a nie było licznika

Data publikacji 11.08.2016

W mieszkaniu świeciły się żarówki, grał telewizor. Problem polegał jednak na tym, że wszystko to funkcjonowało dzięki nielegalnemu poborowi prądu. Czyn ten zagrożony jest karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

W drzwiach mieszkania, do którego zapukali policjanci, stanęła 38-letnia kobieta. Nawet nie przypuszczała, że będzie się tłumaczyła funkcjonariuszom, którzy stwierdzili, że kobieta kradnie prąd. W lokalu w ogóle nie było licznika energii elektrycznej. Nie oznaczało to, że w mieszkaniu nie ma prądu, gdyż znajdowało się tam szereg urządzeń zasilanych energią elektryczną.

Północnoprascy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą otrzymali informację, że w jednym z lokali w dzielnicy Praga Północ dochodzi do procederu nielegalnego poboru energii elektrycznej. Pod wskazany adres niezwłocznie udali się funkcjonariusze północnopraskiej komendy. Tam okazało się, że 38-letnia kobieta nielegalnie pobierała prąd. W lokalu 38-latki świeciło się światło, grał telewizor, w gniazdkach przepływał prąd.

Powiadomiony przez oficera dyżurnego, na miejsce przybył również przedstawiciel zakładu energetycznego. Po przeprowadzeniu oględzin potwierdził, że w tym lokalu dochodzi do nielegalnego poboru energii elektrycznej.

Policjant poinformował Beatę S., że będzie odpowiadała za kradzież prądu. Najprawdopodobniej dzisiaj funkcjonariusze przedstawią Beacie S. zarzut. Kodeks karny za nielegalny pobór energii przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

mt

Powrót na górę strony