Nieumiejętnie palił w piecyku, spowodował zagrożenie dla mieszkańców kamienicy
Policjanci z Pragi Północ zatrzymali mającego ponad trzy promile alkoholu we krwi mężczyznę, który doprowadził do zapalenia się sadzy w kominie. 46 - letni Jacek M. był agresywny wobec funkcjonariuszy straży pożarnej i policji. Uniemożliwiał prowadzenie akcji gaśniczej.
O godzinie 18.35 na ulicy Łochowskiej pojawił się gęsty, żrący dym. Dowódca akcji gaśniczej powiedział przybyłym na miejsce policjantom, że przyczyną zadymienia było nieumiejętne palenie w piecyku. Dodał, że nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców z kamienicy, gdzie były prowadzone działania.
Mężczyzna, który spowodował zdarzenie wypchnął strażaków z mieszkania i zamknął drzwi na klucz. Nie reagował na prośby wygaszenia rozgrzanego do czerwoności żeliwnego piecyka. Policjanci podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. 46 - letni Jacek M. był agresywny wobec funkcjonariuszy straży pożarnej i policji. Policjanci zastosowali wobec niego chwyty obezwładniające i założyli na ręce kajdanki.
Mający ponad trzy promile alkoholu we krwi mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień. Gdy wytrzeźwiał usłyszał dwa zarzuty: narażenia mieszkańców na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz stosowania przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego do zaniechania prawnej czynności służbowej. 46 - letni Jacek M. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności.
mb