Złodziej paliwa wpadł po sześciu miesiącach
Policjanci z zespołu do spraw wykroczeń z Pragi Północ po sześciu miesiącach ustalili kim był mężczyzna, który na stacji benzynowej ukradł warte 200 złotych paliwo. Ze względu na towarzyszące sprawie okoliczności nie było to łatwe zadanie. 30 – letni Bartosz L. przyznał się do wszystkiego. Poddał się dobrowolnie karze 400 złotych grzywny. Zobowiązał się także naprawić szkodę.
Policjanci z zespołu do spraw wykroczeń z Pragi Północ przez sześć miesięcy prowadzili sprawę o wykroczenie, którego dopuścił się nieuczciwy kierowca. Mężczyzna podjechał na stację benzynową, zatankował 42 litry paliwa o wartości 200 złotych i odjechał nie płacąc za nie. Wszystko nagrał zamontowany na stacji benzynowej monitoring.
Taśma z nagraniem pozwoliła policjantom ustalić właściciela saaba. Okazała się nim kobieta, która nie miała prawa jazdy i dawno nie mieszkała pod adresem zameldowania. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Prowadząca sprawę policjantka nie dała jednak za wygraną. Wpadła na pomysł, aby przejrzeć rejestr mandatów wystawionych za wykroczenia w ruchu drogowym. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Znajdując mandat wystawiony na kierowcę, który poruszał się poszukiwanym saabem, przerwała zastój w prowadzonych czynnościach.
Wezwanemu na przesłuchanie 30 – letniemu Bartoszowi L. policjantka okazała monitoring. Mężczyzna rozpoznał się na nim i przyznał do wszystkiego. Poddał się dobrowolnie karze 400 złotych grzywny. Zobowiązał się także naprawić szkodę.
mb