Gdy słońce zaświeci...
Zadzwonił i powiedział, że jest podłożona bomba. Myślał, że zrobi żart. Teraz odpowie za swoje nierozważne zachowanie.
Wczoraj po południu do jednej z firm na pradze północ zadzwonił telefon. Jakiś mężczyzna poinformował, że została podłożona bomba. Pracownicy potraktowali informację żartobliwie. Dzisiaj rano odebrali ponownie telefon z taką samą wiadomością. Tę potraktowali poważnie. Natychmiast powiadomili administratora budynku, który wezwał Policję. Policjanci przyjechali na miejsce i kiedy rozmawiali z pracownikami, w pewnym momencie administrator budynku, oświadczył, że wie kto dzwonił. Okazało się, że był to kolega z pracy, który siedział obok w pokoju i postanowił zrobić wiosenny żart, bo jak stwierdził "świeci słońce". Słońce zgasło w momencie, kiedy został przywieziony przez północnopraskich policjantów do komendy. Teraz odpowie za swoje nierozważne zachowanie.
ms.