Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Po zabójstwie woził zwłoki w aucie

Data publikacji 18.01.2010

40 – latek udusił swoją konkubinę. Przez siedem godzin woził zwłoki w samochodzie. Grozi mu nawet dożywocie.


Tragedia wydarzyła się w piątek około godziny 15 na Białołęce. Jak ustalili policjanci z Pragi Północ, między byłymi konkubentami doszło do kłótni. Przebywali wtedy w mieszkaniu sami. Dwoje dzieci w wieku 14 i 12 lat było w szkołach, a 4 – letnie w przedszkolu. Najpierw mężczyzna uderzył kilkakrotnie kobietę w głowę. Potem udusił rękoma. Po zabójstwie wyniósł zwłoki do samochodu, wcisnął między przednie, a tylne siedzenie i przykrył kocem. Przez siedem godzin jeździł bez celu po całej Warszawie.

W tym czasie obecny partner 36 - letniej kobiety zgłosił w komendzie przy Myśliborskiej jej zaginięcie. Podał markę oraz numery rejestracyjne auta należącego do jej byłego konkubenta. Powiedział policjantom, że prawdopodobnie wydarzyło się coś niedobrego. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania.

Około 22.35 policjant z komisariatu na Białołęce zauważył przez okno podjeżdżający na parking poszukiwany samochód. Kierowca po zaparkowaniu próbował się oddalić. Policjanci wybiegając z komendy, zatrzymali go. Mężczyzna był trzeźwy. Był notowany za niepłacenie alimentów. W tej chwili ważą się jego losy w sądzie. Może mu grozić nawet dożywocie.

mb

 
Powrót na górę strony